Witam wszystkich :)
Tak jak obiecałam dziś przedstawię Wam II fazę w
diecie Dukana czyli naprzemienną. Jestem właśnie na tym etapie i jak na razie
czuję się dobrze. Mogę stosować zdecydowanie więcej produktów a co za tym idzie
przyrządzać nowe i smaczne potrawy :)
II faza – naprzemienna
To okres równomiernego rytmu utraty wagi, który opiera się na naprzemiennej diecie proteinowej, która pozwala szybko osiągnąć oczekiwaną wagę. Ja osobiście stosuję 1/1 czyli 1 dzień czystych protein/1 dzień protein z warzywami. Dla wytrwałych : system 5/5 co jak dla mnie jest nie do zrobienia :P W tej fazie spożywamy wszystkie produkty wymienione w fazie I plus:
To okres równomiernego rytmu utraty wagi, który opiera się na naprzemiennej diecie proteinowej, która pozwala szybko osiągnąć oczekiwaną wagę. Ja osobiście stosuję 1/1 czyli 1 dzień czystych protein/1 dzień protein z warzywami. Dla wytrwałych : system 5/5 co jak dla mnie jest nie do zrobienia :P W tej fazie spożywamy wszystkie produkty wymienione w fazie I plus:
• pomidory
• ogórki
• rzodkiewki
• szpinak
• szparagi
• pory
• zieloną fasolkę szparagową
• kapustę
• grzyby
• seler
• koper
• wszelkie zielone sałaty łącznie z cykorią, boćwinę, bakłażany, cukinię, paprykę, a nawet marchew i buraki pod warunkiem, że nie będą podawane do każdego posiłku
• ogórki
• rzodkiewki
• szpinak
• szparagi
• pory
• zieloną fasolkę szparagową
• kapustę
• grzyby
• seler
• koper
• wszelkie zielone sałaty łącznie z cykorią, boćwinę, bakłażany, cukinię, paprykę, a nawet marchew i buraki pod warunkiem, że nie będą podawane do każdego posiłku
Jako przypraw należy używać dużej ilości np. majeranku (oczywiście
najlepiej świeżego) ponieważ ułatwia on
wchłanianie się produktów zawierających białko i pomaga w trawieniu.
Warzywa mogą być spożywane na surowo bądź
gotowane. Nie ma żadnych ograniczeń ilościowych i godzinowych ale wiadomo że
lepiej się nie napychać na noc więc ja staram się już po 19.00 nie jeść.
Ewentualnie jak najdzie mnie jakiś wilczy głód to nalewam sobie szklankę coli
light :D . Tak ,tak, cola light jest dozwolona ponieważ jest słodzona
słodzikiem a więc troszkę bezgrzesznej słodkości .
Nadal pijemy dużo wody , ja piję ok. 2 litrów
plus inne płyny typu kawa i herbata.
Fazę naprzemienną należy zacząć od dnia
warzywno-proteinowego. Długość fazy drugiej
uzależniona jest od ilości kilogramów
do zrzucenia więc kończymy ją dopiero w momencie uzyskania zamierzonej wagi..
W trakcie pierwszej fazy ,kiedy spożywamy same
proteiny, nasz organizm tak jakby blokuje się na przyjmowanie wody co oznacza
że jej nie zatrzymuje a wręcz wydala to co się nagromadzało przez długi czas i
dlatego w momencie dołączenia w drugiej fazie warzyw , co wiąże się z ponownym
dostarczaniem wody, która może „zalegać” w naszym organizmie , jest możliwy
chwilowy przestój spadku wagi ale nie ma się czym martwić, bo spadek wagi
związany ze spalaniem tkanki tłuszczowej utrzymuje się w dalszym ciągu.
Ja zaczęłam fazę naprzemienną w sobotę i pomiar
wagi będę kontynuować i odnotowywać co tydzień czyli mój pomiar nastąpi jutro albo w niedzielę :), zastanowię się jeszcze.
Póki co chciałam się podzielić kolejnym smakołykiem, który jest łatwy, sycący i szybki do zrobienia.
Pyszniutkie, nadziewane pieczaruśki :)
Pieczarki ( ilość sztuk dowolna)
1/3 średniej cukinii
1 mała pierś z kurczaka
2 ząbki czosnku
pół średniej cebuli
parę listków szpinaku
1 kulka mozzarelli light
przyprawy
Pieczarki obieram i odkładam. Ogonki z pieczarek, kurczaka, cukinię, czosnek i cebulę kroję w drobniutką kosteczkę i wraz z przyprawami (ja użyłam przypraw włoskich, czosnku granulowanego, troszkę majeranku i ziół prowansalskich) podsmażam na niewielkiej ilości oliwy.
Do łebków pieczarkowych wsadzam po 2 listki szpinaku i potem na to kładę farsz.
Na wierzch farszu kładę po plasterku mozzarelli i wio do pieca :)
Dno naczynia posmarowałam delikatnie oliwą z oliwek. Piekarnik nagrzałam na jakieś 160 stopni (grzanie góra i dół) i piekłam na środkowym poziomie jakieś 15 do 20 min. Wszystkie składniki były podsmażone więc zależało mi tylko na tym aby troszkę zmiękczyć główki i żeby ser się rozpuścił.
Efekt końcowy:
Mniamusine...
Pozdrawiam
LaFaMi
Aż sobie zrobię te pieczareczki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :), zdrowa i sycąca przekąska a na dodatek niskokaloryczna
UsuńPozdrawiam LaFaMi