Translate

wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy Rok = NADZIEJA ...

Witajcie kochani w 2013 :)  

Szalone zabawy sylwestrowe za nami, fajerwerki wypalone, sukienki i garnitury oddane do prania, odlotowy makijaż imprezowy zmyty i nałożona maseczka mająca na celu doprowadzenie naszej buziulki do stanu używalności po całonocnej balandze:P, lakier na paznokciach zaczyna lekko odpryskiwać i cóż... Czas zatrzasnąć za sobą kolejne drzwi. Drzwi roku 2012.

 Ostatni dzień grudnia bądź pierwszy dzień stycznia to dla wielu z nas czas podsumowań. 
Taki roczny bilans to całkiem przydatna rzecz. Człowiek analizuje całoroczne osiągnięcia bądź porażki. Tworzy sobie w głowie plan naprawczy rzeczy i spraw, które nie poszły zgodnie z wyznaczonym torem. 

Ja ten Nowy 2013 Rok postanowiłam rozpocząć nie robiąc noworocznych postanowień. Co prawda jest kilka rzeczy, które można by ulepszyć np: musiałabym schudnąć ale nie będę tego robić za wszelką cenę, chyba :/, mam pozaczynanych kilkadziesiąt "szyjątek" ale nie będę stawać na rzęsach żeby jak najszybciej je skończyć (choć bardzo chciałabym podzielić się moimi wypocinkami z Wmi ), chciałabym w końcu nauczyć się piec idealny biszkopt :P ( nigdy nie byłam "królową wypieków" chociaż nie mam kompletnie dwóch lewych rąk do pieczenia ale biszkopt nie udał mi się jeszcze nigdy:/ ), mogłabym podszkolić mój angielski ale ... Można tak wymieniać w nieskończoność tylko po co??? 
 Po co się spinać i stresować a potem pluć sobie w brodę że znowu nie potrafimy sprostać swoim własnym wymaganiom i planom??? 
Nie będę analizować tego co udało mi się osiągnąć a czego się nie udało. Oddzielam wszystko grubą kreską i z nadzieją na lepsze jutro, rozpoczynam kolejny rok w moim życiu. Co ma być to będzie ale mam nadzieję że będzie dobrze :).
Jedynym, póki co priorytetowym marzeniem jest znalezienie w końcu pracy. Owszem siedzenie w domu jest fajne, ma się więcej czasu dla rodziny i można się w pełni poświęcić swoim pasjom ale nie ma się co oszukiwać że taki stan na dłuższą metę jest męczący i przygnębiający :(. Może w końcu mi się poszczęści i w dobie wszechogarniającego nas kryzysu, ktoś doceni moje prawie 10-cioletnie doświadczenie zawodowe i przygarnie pod swoje skrzydła... 
Zobaczymy jaki scenariusz napisało dla mnie życie na ten rok.
 No dobra, koniec tych wywodów :P. Jeszcze raz życzę Wam wszystkiego najlepszego w tym 
Nowym Roku !!!


P.S.
Póki co, w ramach walki z nudą, zrobiłam takie ło coś :P





Kołnierzyk jest zrobiony z mięciutkiego filcu i ręcznie wyszyty koralikami, że tak powiem różnej maści :). Jest to rozmiar uniwersalny, na grubsze i chudsze karki :), wiązany na tasiemkę z tyłu.







No dobra to już wsio.
Dobranoc robaczki :*
Pozdrawiam LaFaMi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz